sobota, 22 stycznia 2011

4 . ważny dzień .

Ohayo : > A więc mamy już 4 notkę , nieźle . Ciągle nie jestem zadowolona , brak komentarzy = nikt nie czyta , więc zastanawiam się nad usunięciem bloga . tu  mamy nowa notkę : ) A teraz moje wypociny :


 Jej blond włosy powiewały na wietrze , było czuć zapach jej różanych perfum . Czekała na niego . Wiedziała , że to co robi było złe ,ale .. Nie mogla postąpić inaczej . Gdy tylko zobaczyła jego twarz , coś w niej pękło . Czuła dziwny pociąg do tego bruneta , rozum kazał jej stamtąd jak najszybciej uciekać , lecz serce było temu przeciwne ... Czekała na Niego z zapartym tchem . Była pewna , że to on dałby jej to , czego nie mógł dać jej Naruto ... Gdy tylko poczuła , jak ktoś łapie ją za rękę , serce zaczęło jej dziwnie szybko bić ...
 Nie mogła spać po nocach . Ciągle myślała o tym tajemniczym blondynie . Naruto ... Podobno coś do niego czuła , podobno był jej kiedyś bliski ... Postanowiła przeczytać swój pamiętnik , który podobno kiedyś pisała. Szperając w szafkach czuła narastający niepokój , bo nigdzie go nie było . Niespodziewanie uderzyła się głośno ręką w czoło . Został w książce... Nagle poczuła się jakoś dziwnie . Zakręciło się jej w głowie i upadła na ziemię , a ramka ze zdjęciem spadła jej prosto na brzuch . Przed oczami miała dziwną mgłę , resztkami sił chwyciła za fotografię i zobaczyła roześmianą twarz blondyna ... Słyszała jeszcze tylko jakieś glosy , zapewne mamy i taty ... Bo kto inny by się nią przejmował ...
 Stała przed lustrem w białej sukni ślubnej . Krótkie różowe włosy zebrała w kok . Uśmiechała się do swojego odbicia . Była taka szczęśliwa , a jeszcze bardziej z tego , co jest w niej .. Pogładziła ręką brzuch i poczuła czyjś oddech na swojej szyi ...
 Nigdy więcej - pomyślał , masując obolałą głowę . Nigdy więcej nie realizuję chorych planów Ero-Sennina . NIGDY - uśmiechnął się widząc twarz swojego senseia .
- Nie udało się ?
- Nie wiem skąd wiedziała ...
- Czy tak trudno jest podmienić papiery ? Naruto , jesteś nawet głupszy ode mnie ! To niemożliwe ! - uśmiechnął się pod nosem .
- Może Tsunade-sama jest blondynką , ale na pewno nie aż tak głupią - do rozmowy przyłączyła się Shizune.
- To niby skąd wiedziała ? 
- Mnie nie pytaj - powiedziała , a widząc jego podbite oko zaczęła się śmiać .
- Trudno .. Spróbuję inaczej - uśmiechnął się delikatnie i zaczął pocierać ręce . Naruto i Shizune wymienili zmartwione spojrzenia . Zresztą nie trwało to zbyt długo . Z gabinetu Hokage , pod którym siedzieli wybiegła Tsunade , wyważając po drodze drzwi . Na ich zmartwiony wzrok odpowiedziała tylko trzeba słowami " Hinata jest w szpitalu " . Wiedzieli , że Naruto od razu puści się za nią biegiem . Nawet go nie powstrzymywali . 
 W pomieszczeniu panował spory tłok . Białooka leżała na łóżku , a jej granatowe włosy tworzyły aureolę . Miała zamknięte powieki . Do pomieszczenia wpadli V i Naruto .  Hokage kazała wszystkim opuścić pomieszczenie , sprawdzając tętno.
- Naruto , wyjdź - wycedziła .
- Chcę zostać .
- Nie interesuje mnie to ! - uderzyła pięścią w blat stolika .
- Tsunade-sama , nie zmusisz mnie bym ją zostawił .
- Dobrze .. Tylko się odwróć... - podwinęła do góry bluzkę Hinaty i położyła dłonie na jej brzuchu . Przez chwilę zapadło nerwowe milczenie . Naruto nie mógł już dłużej wpatrywać się w białą ścianę , stukając palcem w fotel , który stał obok niego . Odwrócił się i ujrzał zmartwioną twarz Hokage i płaski brzuch dziewczyny , na którym pojawiło się kilka czerwonych plamek. Nie wiedział co ma o tym  wszystkim myśleć . Hinata powoli otwierała oczy . 
- Babciu , co z nią jest ? 
- Nie wiem , ale to coś poważnego ...

niedziela, 9 stycznia 2011

3. ze łzami w oczach mówił , że miłość jest ich ostatnią nadzieją .

 Powrót do Ojczyzny .. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem tylu uśmiechniętych twarzy ,przyjaznych spojrzeń i ciepłych gestów . Konoha wypiękniała , widać pod rządami V Hokage mieszkańcy czuli się wyjątkowo dobrze . Dotarcie do jej gabinetu również nie sprawiło nam wielu trudności , budynek ten był największym w całej Wiosce . Gdy tylko popchnąłem drzwi , usłyszałem głośne :
- Niespodzianka ! - ktoś rzucił mi się na szyję z wielką siłą , prawie mnie przewracając .
- Sakura-chan ? - zapytałem , widząc tylko kępkę różowych włosów .
- Naruto , tak się cieszę - powiedziała V  . Rozejrzałem się po pomieszczeniu , widząc tyle znajomych twarzy - Sakurę , Sasuke , TenTen , Kibę , Lee , Shino , Sai'a , Ino , Shikamaru i Choujiego . Moje oczy nie spostrzegły tylko dwójki przedstawicieli klanu Hyuuga .
- A gdzie Neji i Hinata? - zapytałem , drapiąc się po głowie . Na dźwięk tego ostatniego imienia wszyscy spuścili głowy w dół . 
- Zaraz tu będą .. A gdzie Shion ? - zapytał Sasuke .
- Poszła się rozejrzeć ,  z wiadomych powodów nie chciała tu być - dodałem ciszej , widząc wściekłą minę Sakury . Zapomniałem dodać , że dziewczyny nie pałały do siebie miłością . Nienawidziły się od chwili , w której się poznały . Niezręczną ciszę przerwało ciche skrzypnięcie drzwi . Do gabinetu wszedł Neji , prowadząc za sobą jakąś dziewczynę .. Wydawało mi się , że kiedyś już ją widziałem , lecz nie w tej postaci ... Otóż stała przede mną dziewczyna piękna niczym anioł , z długimi , czarnym włosami , cudownymi mlecznymi oczami i bladą niczym śnieg cerą . Patrzyła na mnie ukradkiem , rumieniąc się co chwilę .  W jej zachowaniu było coś okropnie dziwnego , postać " tej " Hinaty nie dawała ani chwili wytchnienia moim myślą . Fakt , że była zachwycająco piękna i dziewczęca , schowana za ramieniem Kiby ? To nie to . Patrzyła na mnie tak , jakby w ogóle mnie nie znała , a dopiero zaczynało do niej docierać , kim jestem ..
- Kiba-kun - usłyszałem strzępek rozmowy - Kim jest ten blondyn ? - zapytała , bawiąc się rękoma .
- Och , Hinata - chan .. Jego również nie pamiętasz ? - odpowiedział z uśmiechem . - To jest Uzumaki Naruto , nasz dawny przyjaciel . Resztę wyjaśni Ci Neji . Ja zostawię Cie na chwilę , dobrze ? - powiedział , całując ją w nosek i zostawiając samą . Idealna okazja - pomyślałem , zmierzając powoli w jej kierunku . Drogę zagrodził mi nie kto inny , jak Kiba.
- Naruto ... Musimy porozmawiać . 
- Czego chcesz ? - zapytałem , w duchu chcąc zabić bruneta .
- Chodzi o Hinatę ... Ona miała poważny wypadek podczas misji .. Pół roku temu spadła ze skały . Straciła pamięć .. Wszystkich zdążyła już sobie przypomnieć  , ale Ciebie nie było w Wiosce .. Ona Cię najzwyczajniej nie pamięta .. Dlatego mam do Ciebie prośbę - Nawet nie próbuj  zranić jej tak , jak zrobiłeś to przed swoim wyjazdem ... Nie masz pojęcia , jak bardzo to przeżyła ... Ona Cię kochała , głupku- spojrzał na mnie ,a w jego oczach widać było taką chęć zemsty , że przez chwilę moje ciało przeszył dreszcz . Nie odpowiedziałem nic , zresztą Kiba chyba nie żądał ode mnie żadnej odpowiedzi , zostawiając mnie samego z moimi bijącymi się myślami . Cały dzień spędziłem na rozmyślaniach , spacerując po wiosce i szukając jej .. Chciałem się z nią spotkać ot tak , przypadkowo . Dlatego serce zabiło mocniej , gdy zobaczyłem , jak siedzi pod drzewem w parku , pogrążona w lekturze książki . Właśnie odgarniała włosy , które zaczęły jej przeszkadzać. 
- Emm , Witaj - powiedziałem , uśmiechając się - Mogę się przysiąść ? - zapytałem .
- Oczywiście , siadaj - poklepała miejsce obok siebie , pokrywając całą swoją blada twarz słodkim rumieńcem - Naa ..na ..
- Naruto - podpowiedziałem , spoglądając ukradkiem na tytuł książki , co było ogromnym błędem - książka była jednym z tych romansów , które miała w zwyczaju czytać Shion . Dziewczyna odpowiedziała jedynie szerokim uśmiechem , odkładając na bok książkę .
 - Na prawdę mnie nie pamiętasz ? - spytałem , patrząc w jej białe oczy , próbując wyczytać cokolwiek właśnie z nich .
- Naruto ... Uwierz .. Nie pamiętam niczego związanego z Twoją osobą .. Nie pamiętam kim dla mnie byłeś .. - powiedziała , powoli ściszając głos . - Ani kim jesteś dla mnie teraz ... Po prostu mam w głowie jedną  , wielką dziurę ... - powiedziała już prawie niesłyszalnie , rumieniąc się przy tym .
- O , Hinata-chan , tutaj jesteś ! - obydwoje usłyszeliśmy głos mistrza w przerywaniu wszystkich choć trochę romantycznych chwil , Kibę - Szukałem Cię . Gotowa ?
- Na co ? - zapytaliśmy obydwoje .
- Miałem pomagać Ci w wyborze sukienki - powiedział , uśmiechając się i wyciągając rękę , pomagając jej wstać . 
- Faktycznie .. Do widzenia , Naruto - powiedziała , odchodząc . Razem ze mną została tylko książka  , którą zabrałem ze sobą ... Postanowiłem , że jutro jej ją oddam . Wstałem , chcąc udać się do domu , gdy spotkałem na swojej drodze nikogo innego jak mojego Ero-Sennina . 
- Witaj , Naruto - powiedział , uśmiechając się - Konoha się zminiła , prawda ?
- Tak , tak - odpowiedziałem , drapiąc się po głowie - Tęskniłem .
- Ja też - odpowiedział , siadając na ławce . Uczyniłem to samo .
- Wypiękniała , co nie ? 
- Tak , tak , ma dłuższe włosy ..
- Mówiłem o Shion - powiedział , mierząc mnie wzrokiem . - Naruto , co się dzieje ?
- Nic . - odpowiedziałem , wzruszając ramionami . - Ceremonia odbędzie się za trzy dni ? - próbowałem zmienić temat .
- Tak , w sobotę ... Chciałem Cię o coś prosić ... - powiedział , ściszając głos . Odpowiedziałem mu kiwnięciem głowy . - Widzisz , Akatsuki  nadal Cię szukają .. Możliwe , że już wiedzą , że wróciłeś do Konohy .. Dlatego chcę Cię prosić o to , żebyś mnie krył . Zamierzam zdobyć informacje . W tym celu muszę wyjechać na kilka miesięcy ... Tsunade na pewno się nie zgodzi , przecież ostatnio straciliśmy tylu shinobi ... Chcę , żebyś wykonał ze mną akcję , w której .. - zaczął mówić mi do ucha , żeby przechodząca obok nas Sakura nie usłyszała ani słowa . Z tego , co usłyszałem , akcja będzie dziecinnie prosta ... Wróciłem do domu . Zatrzymaliśmy się w moim starym mieszkaniu , za którym tak tęskniłem .. Od razu rzuciłem się na łóżko , wyjmując z kieszeni książkę . Shion nie było w domu , strzelałem , że poszła na zakupy . Przekartkowałem lekturę , zatrzymując się na stronach , na których ktoś dopisał lub narysował coś piórem . Oprócz serduszek , kwiatków i karykatur Neji'ego , znalazłem coś jeszcze . Mnie i Hinatę  trzymających się za ręce . Dopisek - Nikt mnie tak jeszcze nie zranił , jak Ty , Naruto-kun ...